Z kart historii – Bitcoin wg dziennikarza Forbesa miał się skończyć w 2011 roku

Obecne wahania kursu bitcoina wywołują mieszane odczucia u inwestorów. Niektórzy w ogóle nie przejmują się spadkami i liczą na to, że przyszłościowo ta kryptowaluta i tak będzie znacznie bardziej wartościowa. Z kolei inni są przekonani, że największe ceny bitcoina są już za nami. Jak to jest w rzeczywistości? W zasadzie ciężko powiedzieć coś mądrzejszego, niż oprzeć się na kartach historii. A tam widnieje wypowiedź Tima Worstalla z 2011 roku.

Koniec bitcoina miał nastąpić w 2011 roku

Na internetowej stronie Forbesa pojawiła się w 2011 roku wypowiedź Tima Worstalla. Mało kto może pamiętać, że w tamtej wypowiedzi znalazły się takie oto słowa „Tak, to koniec bitcoina”. Co dokładnie autor tej wypowiedzi miał na myśli? Wydaje się jednak, że jego słowa koniec końców nie były prorocze. Mamy rok 2022, a bitcoin w dalszym ciągu trzyma się i to jak!

Przypomnijmy, że wypowiedź Tima Worstalla w tamtym czasie była podyktowana sytuacją, kiedy to bitcoin z ceny kilkunastu dolarów spadła do kwoty o wartości centów. W swojej wypowiedzi autor posta uargumentował także swoją opinię. Zaznaczył, że spadek spowodowany początkowo był sprzedażą bitcoina przez jednego z użytkowników, który chciał sprzedać więcej, niż tak naprawdę rynek mógł wchłonąć. W dalszej części wypowiedzi zaznaczył on jednak o innych problemach, które dotknęły, dotykały lub miały dotknąć bitcoina. Na koniec jednak dodał on, że nie oznacza to jednak ostatecznie końca eksperymentów z bitcoinem.

Nie ma co zbyt pochopnie przekreślać bitcoina i kryptowalut

Wydaje się więc, że historia zdążyła nas już nauczyć tego, aby zbyt pochopnie nie przekreślać bitcoina oraz innych kryptowalut. Na pewno ma on swoje lepsze i gorsze momenty, jednak od 2011 roku i wspomnianej wypowiedzi Tima Worstalla widzimy jak dużo zyskał bitcoin i czym stał się w rzeczywistości – a przecież miał upaść…